Powieść |
W skrócie[]
Gatunek | Fantasy, Przygodowe |
Rodzaj | Powieść |
Data pierwszej publikacji | 26 czerwca, 2014 |
Autor | Natiszonovva |
Główny bohater | Ravenna Dickens |
Rozdziały/Części | 2 |
Status | W toku |
Wstęp[]
Ravenna Dickens to najzwyklejsza uczennica liceum "Słodki Amoris",jednak podczas wizyty w szkolnej bibliotece natrafia na książkę "Noillir". Dzięki książce Ravenna oraz kilkoro uczniów z liceum trafia do tytułowego Noilliru. Mieszkańcy uważają ich za legendarną Drużynę,przez co zmuszeni są do współpracy...
Powieść[]
CZĘŚĆ 1 (cze 27, 2014)
Kliknij [Pokaż] aby to przeczytać. |
---|
-Psst !-syknął w jej stronę kiedy skończył zapisywać notatkę z lekcji. -Hmm ?-powoli odwróciła głowę w jego stronę. Ułożenie brwi chłopaka wskazywało na oburzenie. -Czemu nie piszesz ?-zapytał szeptem. -Bo..bo...a po co mam to pisać ? -Zawsze musisz być taka...nieuważna ?! -A ty zawsze taki ułożony ?-Philip już chciał coś odpowiedzieć,lecz kiedy otwierał usta zadzwonił dzwonek. Uczniowie wybiegli z sali. Phil i Ravenna na końcu. Po wyjściu z klasy udali się w kierunku swoich szafek,mieli tego farta,że ich szafki były dość blisko siebie. -Mówiłem,żebyś nie szła na tą imprezę !-zaczął blondyn. -Teraz czujesz się jak się czujesz !-dorzucił po krótkiej chwili. -Wspominałam już,że te twoje przestrogi i mądre rady zaczynają mnie irytować ? -Jako przyjaciel... -Wrzuć na luz ! Było świetnie,naprawdę. Tylko trochę się zasiedziałam...- -Trochę ?! Jeśli to było trochę to... -O,moja szafka !-Rav przerwała kumplowi i podbiegła do mebla. Szybko wykręciła kod i otworzyła drzwiczki. Zamieniła książki z przyrody na podręcznik i zeszyt do angielskiego,i zamknęła szafkę. ~*~ Po ostatniej lekcji Ravenna i Philip udali się do szkolnej biblioteki. Kiedy dotarli na miejsce brunetka rzuciła krótkie „Dzień dobry” w stronę bibliotekarki i pobiegła do działu z literaturą fantasy,podczas kiedy jej towarzysz szukał czegoś w dziale obok. Uwagę brązowookiej dziewczyny przykuła dość cieniutka książka,wyciągnęła ją z regału. Tytuł książki brzmiał „Noillir”. -Pewnie jakaś nowość... Co z tego,że cienka,może być ciekawa.-pomyślała w duchu i z tomikiem w ręku podeszła do biurka bibliotekarki. -Cóż to za odmiana Ravenno ? Jedna książka,w dodatku taka cieniutka ?-zapytała bibliotekarka ze śmiechem. -Tytuł wydaje się być po prostu dziwnie interesujący.-odpowiedziała Rav. -Kwestia gustu.-rzekła pracownica biblioteki przepisując na karteczkę podpisaną „Ravenna Dickens” numery z książeczki. -Życzę miłej lektury.-dopowiedziała podając „Noillir” Ravennie. -Dziękuję.-odpowiedziała dziewczyna biegnąc w stronę wyjścia ~*~ Ravenna zaraz po powrocie do domu,udała się do swojego pokoju. Usiadła na łóżku i zabrała się za czytanie wypożyczonej książki. Jej uwagę przykuło zdanie na pierwszej stronie,które brzmiało „Niewiedza już Cię nie chroni”. -Może to jakiś żart ze strony autora ?-powiedziała Rav sama do siebie i przewróciła stronę. Słowa były na niej zapisane w dziwnym języku,podobnie jak na pozostałych stronicach. -Co to ma być ?! -Ravenna,coś się stało ?-do pokoju weszła matka Rav- czarnowłosa kobieta o niebieskich oczach. -Eee nie...wszystko gra ! -Skoro tak uważasz... Ale na przyszłość nie krzycz bez powodu dobrze ?-odpowiedziała niebieskooka wychodząc. Kiedy zamknęła za sobą drzwi,Ravenna wstała z łóżka i włożyła książkę do plecaka. -Jutro oddam ją do biblioteki...-pomyślała. |
CZĘŚĆ 2 (lip 2, 2014)
Kliknij [Pokaż] aby to przeczytać. |
---|
Następnego dnia Ravenna wbiegła na plac przed szkołą równo z dzwonkiem. Zdyszana usiadła na ławce. Miała tego farta,że wuefista nieco się spóźniał,niestety nie zawsze tak było i spóźnień na wychowanie fizyczne miała od groma. Do brunetki dosiadł się Philip,w ręku trzymał butelkę z wodą mineralną. -Łyka ?-zapytał podsuwając butelkę bliżej Ravenny. Dziewczyna dysząc pokiwała twierdząco głową i wzięła butelczynę do ręki. Odkręciła zakrętkę i zaczęła łapczywie pić jej zawartość. W końcu jednak oddała butelkę przyjacielowi. W tym momencie na plac wyszedł wuefista. Klasa w dość szybkim tempie ustawiła się w dwuszereg. Po sprawdzeniu obecności,nauczyciel nakazał dobrać się w pary,po czym wrócił do szkoły. Uczniowie rozbiegli się poszukując konkretnej osoby,jedynie Ravenna i Philip stali w miejscu. Mimo iż zdążyli w tamtym roku poznać uczniów liceum,ba z niektórymi się bliżej zakolegowali woleli swoje towarzystwo przez co czasem inni żartują,że są parą co nie jest prawdą w żadnym wypadku. Do przyjaciół podbiegła Juliette-rudowłosa dziewczyna o niebieskich oczach,wiecznie uśmiechnięta fanatyczka masła orzechowego. -Rav,nie obrazisz się jeśli na chwilkę zabiorę ci Philipa,prawda ?-zapytała z uśmiechem i nie czekając na odpowiedź pociągnęła Phila za ramię i odeszła z nim na pewną odległość. Po chwili Philip podszedł do przyjaciółki. -Ravi,Juliette bardzo zależy żebyśmy...na zajęciach... -Nie tłumacz się. Kto został bez pary ?-odpowiedziała Ravenna rozglądając się po placu. -Nie mam pojęcia,popy..aaa-Philip nie dokończył,gdyż Juliette ponownie odciągnęła go od brunetki. Brązowooka już chciała iść poszukać sobie pary,gdy ktoś za nią dość głośno odchrząknął. Odwróciła się. Naprzeciwko niej stał Nataniel. -Jeśli chodzi ci o to czym mam parę odpowiedź brzmi: Nie,nie mam pary.-powiedziała Rav. - Szybka jesteś.-odparł Nataniel nieco zdziwiony reakcją dziewczyny. -W takim razie pewnie wiesz o co chcę zapytać teraz ?-dodał z uśmiechem. - Zapewne chcesz wiedzieć czy będę miała coś przeciwko byciu w parze z tobą. Odpowiedź brzmi: Mogłam trafić gorzej.-ostatnie zdanie Ravenna powiedziała wskazując kciukiem na Kena stojącego nieopodal i żrącego ciasteczka czekoladowe. Nataniel nie ukrywał zdumienia szybkością odpowiedzi ze strony brunetki. Czy był aż tak przewidywalny ? -Tak,jesteś.-z zamyślenia wyrwał go głos brązowookiej. Po tych słowach na placu ponownie pojawił się nauczyciel w-fu. -Wszyscy dobrani ? No to biegiem do lasu ! Zrobimy sobie mały wyścig.-po ostatnim zdaniu,nauczyciel zaczął biec w kierunku bramy po czym skręcił w stronę lasu. Uczniowie za nim.
~*~
Biegli we czwórkę,Ravenna i Nataniel przodem, a Ken i Amber za nimi.Brunetka chciała jak najszybciej pozbyć się siostry głównego gospodarza,na swoje szczęście zauważyła boczną dróżkę,w którą skręciła. Nataniel za nią. -Co ty robisz ? Mamy biec zgodnie z trasą ! -Nikt nas nie widzi. -Ravenna ! Prowadzisz nas coraz głębiej w las,a naszym zadaniem jest z niego wyjść ! -Gadanie ! Będzie do..-dziewczyna nie dokończyła gdyż uderzyła twarzą o skalną ścianę. -Co do...? -Mamy towarzystwo...-przerwał dziewczynie Nataniel wskazując na Kena i Amber. -Cudownie...-wycedziła Ravenna przez zęby. -Gdzieś ty nas wprowadziła Dickens ?!-Amber była wyraźnie wkurzona. -Wracajmy na główny szlak zanim jeszcze coś się stanie !-po tych słowach blondynka odwróciła się w kierunku miejsca,z którego przyszła. Jednak teraz stała tam podobna skalna ściana,która ciągnęła się aż do tej,w którą uderzyła Ravenna tworząc kamienny okrąg,z którego nie sposób uciec. -Czekaj...co ty... AAAAAAA-ze szczytu jednej ze skał spadł Philip. -Wszystko w porządku ?-Rav podeszła do przyjaciela i pomogła mu wstać z ziemi. Nagle nastała ciemność. Nad uczniami utworzył się dach ze skał. Cała grupka była mniej lub bardziej przerażona... |
Od autora[]
Pomysł na tą opowieść wziął się przez nadmierne oglądanie i czytanie fantasy ;-; Mam nadzieję, że zarówno pomysł jak i realizacja przypadnie Wam do gustu.